Archiwum bloga

środa, 26 października 2011

Gościszka

Nazwa wsi jest wyjątkowo staropolska. Pochodzi od imienia Gościsza. K. Zierhoffer twierdzi, iż dawniej występowała ona w formie: de Gosczyska, de Gossczyska (1502), Gościszka (1578).
Nazwa Gościszka jest prawdopodobnie imieniem pierwotnego właściciela tej wsi użytym jako nazwa miejscowa.
Wg. słownika E. Borkiewicz - Celińskiej odnotowano jeszcze inne warianty tej nazwy: Gosczyska, Goszcziska, Goszczyszka (1434).
Wieś była własnością szlachecką od wczesnego średniowiecza. 
W latach 1434 - 1439 dobra  Adama Świnki z Zielonej( kasztelana dobrzyńskiego) zostają podzielone pomiędzy jego synów, z których Mikołaj otrzymuje następujące  dobra: Grzebsk, Gościszkę, Bielawy i Waśniewo.
Jednak już około r. 1440 Wojciech Świder z Lubowidza pozywa Dorotę, wdowę po swoim wuju Piotrze Piliku herbu Rogala, wojewodzie mazowieckim ze Skuł o zwrot Gościszki, którą mu sądownie przyznano.
W kolejnych latach Andrzej (Wialempski) z Gościszki, zastawia Stanisławowi, Pawłowi, Maciejowi i Jakubowi z Kurzątkowa 8 włók kmiecych w Gościszce.

W r. 1455 Jan Lipski zamienia ze szlachtą z Uniszek dobra: Galomin Górny i wójtostwo w Gościszce na Uniszki.
W latach 1476 - 1488 Wojciech Świder z Gościszki (syn Piotra Świdra z Lubowidza i Osówki) pozywa Małgorzatę wdowę po Trojanie z Zawidza - obecnie żonę Bernarda z Gawarca i jej syna Piotra o zwrot części Gościszki po Wojciechu z Lubowidza.
W 1487 roku Adam z Grzebska sprzedaje Janowi z Lipy wieś Gościszkę, przypadłą w podziale jego ojcu Mikołajowi. Jak widać dobra w Gościszce często przechodziły z rąk do rąk, toczono także o nie procesy sądowe.
Z 1502 roku pochodzą informacje o zeznaniach Jana z Kuczborka, iż w Gościszce od dawna było 10 włók folwarcznych ( jedna włóka to obszar ok. 17 ha), które obecnie posiada dziedzic Paweł, są też role kmiece.
Kmiecie byli obowiązani płacić dziesięciny biskupowi, ale nie zawsze tego dopełniali. Istnieją zapiski informujące, iż w 1495 roku biskup płocki  uwolnił kmieci z Gościszki od kar za niepłacenie dziesięciny.
Gościszka w końcu XIX wieku, znajdowała się w gminie i parafii Zielona. Dopiero wtedy nastąpił lepszy rozwój wsi, wiążący się też niestety z wycinką okolicznych lasów. Wieś zaczęła się rozrastać i bogacić handlując drewnem na dużą skalę.
W 1827 roku było tu 30 domów, 310 mieszkańców, 53 lata później domów było już 90, natomiast mieszkańców 418, sama wieś i przyległe do niej ziemie liczyły 2928 mórg. ( 1 morga to 0,56 ha)
  
Folwark Gościszka z "dodatkami" to także Przyspa, Struszewo (Straszewy) i Marszewnica.
Wg. niektórych źródeł ludność tej wsi na przełomie XIX/XX wieku znacznie nadużywała alkoholu, a miejscowa karczma sprzyjała takim zwyczajom.  
W  latach 30-tych XX wieku majątek Gościszka należał do Jana Romana, na co wskazują spisy majątków ziemskich  z tamtych lat.
Dzisiaj, według danych  Gościszka liczy sobie 759 mieszkańców. 

W Gościszce w 1898 roku urodził się Tadeusz Płoski, który w 1919 roku wstąpił do 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Jego matka Wanda z Krośnieńskich była cioteczną siostrą prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Odebrał dobre wykształcenie, władał doskonała angielszczyzną, co odegralo dużą role w późniejszych latach. Uczestniczył w walkach 1919-20 jako podchorąży, później podporucznik. W 1929 roku został delegatem do kontaktu z byłymi ułanami pułku. Po wybuchu II wojny św. dostał się do Jerozolimy, gdzie był przez pewien czas zastępca komendanta , opiekując się m.in. żołnierzami-tułaczami. Po wojnie rotmistrz zamieszkał w Anglii, w latach 50-tych tworzył monografię pułkową. Monografii pt. "Dzieje Ułanów Jazłowieckich" poświęcił wiele lat życia. Ukazała się ona jednak dopiero 8 lat po jego śmierci.




W Gościszce 5 listopada 1912 roku urodziła się Zofia Zabłotna, przyszła siostra od Najśw. Serc Jezusa i Maryi, córka Franciszka i Ludwiki z domu Gesek. Jej rodzice prowadzili gospodarstwo, w którym dziewczynka pomagała. Zofia do szkoły uczęszczała w Gościszce . Mając 23 lata wstąpiła do Zgomadzenia sióstr w Warszawie. W latach 1938-39 odbyła nowicjat w Pniewach.Po złożeniu ślubów zakonnych została skierowana do wspólnoty w Czarnym Borze pod Wilnem. Przez lata okupacji pracowała tam w piekarni. Po wojnie przebywała kolejno w Łodzi, Bogdańcu, Pniewach, Zakopanem, w Częstochowie, warszawskich Młocinach, Chylicach i Ostrowcu Świętokrzyskim. Zajmowała się przygotowywaniem posiłków dla dzieci w domach dziecka, przedszkolach, domach parafialnych. W 1985 roku została potrącona na przejściu dla pieszych przez jadący z nadmierną szybkością samochód osobowy. Od tej pory niedomagała. Zmarła w wieku 82 lat, jest pochowana na cmentarzu w Łodzi na Zarzewie. Miała opinię dobrego człowieka, zawsze gotowego służyć ludziom, do których została posłana. Informacje pochodzą ze strony https://urszulanki.pl/zablotna-zofia-s-m-zofia-oktawia-od-najsw-serc-jezusa-i-maryi


Obraz pobrany ze strony: https://urszulanki.pl/zablotna-zofia-s-m-zofia-oktawia-od-najsw-serc-jezusa-i-maryi



Antoni Sobiech urodził się w 1900 roku w Gościszce,  był kierownikiem Szkoły Podstawowej nr 2 w Brodnicy, był również współzałożycielem Spółdzielni "Społem" w Brodnicy, prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego ZNP w Brodnicy, a w 1959 pełnił funkcję ławnika w sądzie powiatowym w Brodnicy. Antoni Sobiech pochodził z rodziny rolniczej, jego rodzicami byli  Jan i Marianna z domu Rychcik. Uczęszczał do szkoły ludowej w Zielonej z językiem wykładowym rosyjskim. Później kształcił się z Seminarium Nauczycielskim w Płocku, następnie ukończył Państwowy Wyższy Kurs Nauczycielski w Toruniu. W 1923 roku rozpoczął pracę w szkole powszechnej w Płośnicy, od 1929 roku roku uczył w szkole szkole publicznej w Działdowie. Od 1933-44 roku był kierownikiem w Publicznej Szkole Powszechnej w Narzymiu, później w Brodnicy. Podczas okupacji wrócił do rodzinnej wsi, gdzie pracował jako robotnik, biorąc udział w działaniach BCh. Przyjął pseudonim "Wieloch" i "Murek". Prowadził również tajne nauczanie. Po wojnie wrócił do Brodnicy, gdzie zajął się uruchamianiem szkolnictwa powszechnego. Aż do czasu odejścia na emeryturę pełnił funkcję kierownika w Szkole Podstawowej w Brodnicy. Otrzymał liczne odznaki za pracę wśród żołnierzy, Zloty Krzyż zasługi i inne. Zmarł w Brodnicy w 1970 roku.



źródła: Bieżuńskie zeszyty historyczne, nr. 22

piątek, 21 października 2011

Wyjazdy szkoleniowe

Oto kilka fotografii  ze szkolenia bibliotekarzy w ośrodku Ekwos w Grębiszewie , w dniach 3- 6 października. Tematem szkolenia były: praca w zespole, etyka działania  w organizacji, asertywność i kształtowanie satysfakcjonujących relacji w miejscu pracy. No cóż, teraz postaramy się przetestować. to w życiu.


Część grupy, która liczyła w całości 20 osób.

Ola, Gosia i Ania




Można było poobserwować konie.
Nasz ośrodek szkoleniowy Ekwos, tu odbywało się szkolenie.
Niedaleko ośrodka była wystawa starych maszyn rolniczych.
Czas mijał szybko, pomimo że zajęcia odbywały się aż do godz. 18. Przerwa obiadowa pozwalała także na krótki spacer po terenie ośrodka. Pogoda dopisywała, wykłady były ciekawe.



Bibliotekarki z naszego rejonu Żuromińskiego, brakuje tu jeszcze Ani z Lubowidza.

Jeszcze nie zaczęłyśmy na dobre zajęć, luźna rozmowa z nasza panią psycholog, która prowadziła szkolenie.




Nowe książki

Pojawiły się dłuuugo oczekiwane nowe książki, jako że były już dość dawno wybrane, nie są pewnie już tak bardzo nowe.


Stare fotografie



Zdjęcie klasowe, szkoła podstawowa w Zielonej, rok 1957, w tle portret marszałka Konstantego Rokossowskiego.

Fotografia może nie najlepszej jakości, ale można rozpoznać twarze. Nauczyciele to Piotrowscy ( nie są małżeństwem). Trzeci rząd, druga uczennica od lewej to Pani Urszula Siemianowska, późniejsza nauczycielka w  szkole we wsi Baraki, później  pracowała w Krzywkach - Bratkach.

czwartek, 13 października 2011

"Książka na telefon"

Dla niektórych naszych czytelników przygotowałyśmy nową propozycję, jest to "książka na telefon". Pomysł zrodził się w momencie, gdy zdałyśmy sobie sprawę, że wiele osób nie może korzystać z biblioteki z powodu choroby bądź podeszłego wieku. Stoimy u wrót późnej jesieni i zimy, toteż pragniemy ułatwić tym ludziom kontakt z literaturą. Wystarczy do nas zadzwonić pod nr. tel. 23 657 90 06 i podać swój aktualny adres oraz preferencje książkowe. Osoba do tego upoważniona dostarczy książki. Oczywiście wszystko jest bezpłatne. Serdecznie zapraszamy osoby schorowane i w podeszłym wieku.