Temat ten jednak nadal mnie interesuje, szczególnie ze względu na nowe wiadomości, które odszukałam. Niedaleko Zielonej, tuż za Osówką jeszcze kilka lat temu istniała wieś Lisiny, o której wspominała w swoich pamiętnikach Ludomira Gałczyńska, matka Marii Dąbrowskiej. Z Kuczborka jechano do Lisin około jednej godziny. Mieszkali tam matka i brat ojca Marii Dąbrowskiej Franciszek Szumski. Wiadomości te są tym ciekawsze, iż autorka wspomnień opisuje piękny, obszerny dwór, jaki tam w owym czasie istniał (2 połowa XIX wieku).
"Przed domem ganek na słupkach, z daszkiem, potem wchodziło się do salonu,
gdzie były firanki i meble wyścielane, kryte czerwonym ciemnym adamaszkiem, nawet fortepian był, na podłodze chodniki swojej roboty, meble osłonięte płóciennymi pokrowcami, z drugiej strony sionki był pokoik babci, z kominkiem i rozmaitymi gracikami, które były własnością babci."
Cofając się jednak w czasie, dowiadujemy się, iż Ludomira Gałczyńska ( matka Marii Dąbrowskiej) odwiedzała często swoją kuzynkę Józefę Ciechowiczównę, która wyszła za mąż za Stanisława Rzymowskiego i zamieszkała w Kuczborku. Ich syn Wincenty był później znanym działaczem i publicystą. Podczas jednych wakacji Ludomira poznała tam Józefa Szumskiego, który miał już wtedy około 40 lat i zarządzał majątkiem Kisielnickich w Zielonej. Pobrali się w kwietniu 1884 roku i przez 2 lata mieszkali w Kuczborku. W tym samym czasie zmarł ojciec Józefa Szumskiego zamieszkały w Lisinach.
Podczas, gdy Józef przez cały czas zajęty był pracą administrując dobra Kisielnickich, a niedziele wypełniały mu zebrania z pracownikami majątku, Ludomira była bardzo osamotniona i musiała czymś zapełnić czas. Praca w gospodarstwie domowym była jej zupełnie obca, toteż wraz z Józefą Rzymowską często jeździły po okolicy odwiedzając znajomych. Gościła m. in. u Tomaszewiczów w Kozielsku. Ich dom opisywała, jako znacznie mniejszy, niż ten teściów w Lisinach .
W Kozielsku istnieje do dziś stary drewniany dworek, być może stoi on w miejscu dawnego, bądź jest to ten sam dwór rodziny Tomaszewiczów.
Stary, przebudowany dworek szlachecki w Kozielsku z końca XIX lub początku XX wieku |
W kolejnej bitwie pod Lubowidzem i Sztokiem nad Działdówką Józef został ranny w policzek, jego ciało Kozacy odarli z ubrań, a on sam uzyskawszy pomoc od gospodarza z Zielonej znowu leczył się na dworze Kisielnickich. Późniejsze losy Józefa Szumskiego możecie poznać wchodząc tutaj : http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n1/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n1-s223-236/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n1-s223-236.pdf
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz