Archiwum bloga

sobota, 28 stycznia 2023

DKK- "Klara i słońce"- Kazuo Ishiguro

 Na dzisiejszym spotkaniu DKK rozmawialiśmy o książce Kazuo Ishiguro, brytyjskiego pisarza japońskiego pochodzenia, laureata Nagrody Nobla w Dziedzinie Literatury za 2017 rok. "Klara i słońce", bo taki tytuł nosi jego kolejna powieść, to książka odnosząca się do naszej  przyszłości. Główna bohaterka i zarazem narratorka to Klara, sztuczna przyjaciółka, która ma postać dziewczyny obdarzonej zdolnościami poznawczymi, świetną pamięcią i inteligencją, a nawet jak się okazało empatią. Żyje w świecie, gdzie dziecko, bądź dorosły może "sprawić " sobie takiego robota, będącego przyjacielem, pomocnikiem i ucieczką od samotności. Świat Ishiguro, to miejsce, gdzie ludzi podzielono na dwie kategorie: tych "skorygowanych" mających dostęp do świetnych uczelni, prestiżowych stanowisk i z otwarta drogą do kariery, oraz "nieskorygowanych" i tym samym mniej wartościowych, którym powyższe rzeczy nie są przeznaczone. Pisarz pokazuje nam poprzez robota, że może być tak, iż to sztuczna inteligencja osiągnie stopień empatii większy, niż współcześnie jej żyjący ludzie. Czy tak właśnie będzie kiedyś wyglądał nasz świat?

 Książka jednogłośnie została przez nas uznana za interesującą i godną polecenia. zachęcamy do jej przeczytania.







piątek, 20 stycznia 2023

Walki powstania styczniowego w okolicach Zielonej

22 stycznia 2023 roku przypadła 160 rocznica powstania styczniowego, które zakończyło się krwawym upadkiem, warto jednak wiedzieć, jak przebiegało ono na naszych terenach.

Powstanie styczniowe rozpoczęło się 22 stycznia 1863 roku Manifestem Tymczasowego Rządu Narodowego. Do pierwszej potyczki z Rosjanami w całym Królestwie Polskim i na Mazowszu doszło 22 stycznia 1863 roku pod Ciółkowem koło Staroźreby. Powstanie nie miało dużych szans, ponieważ armia carska była świetnie uzbrojona i kilkukrotnie liczniejsza. A jednak to Polacy początkowo odnosili sukcesy w walce z zaborcą. Niestety,  w polskich oddziałach niewielu powstańców posiadało broń palną, zaś oddziały chłopskie uzbrojone były głównie w kosy. Duch walki był jednak tak ogromny, że powstanie styczniowe było najdłużej trwającym polskim powstaniem narodowym. Jak podaje Wikipedia, w tym zrywie narodowowyzwoleńczym stoczono ok. 1200 bitew i różnego rodzaju potyczek. Straty ludzkie były ogromne, bo w walkach poległo  ok.10- 20 tys. powstańców, na Sybir i katorgę wywieziono 38 tys., wielu stracono, inni wyemigrowali.

A jak to wyglądało w naszych stronach?

      

Między Kuczborkiem, a Kozielskiem stoczono w czasie powstania styczniowego kilka walk z Moskalami. Szczególnie znany był tu oddział Kaszuby  ( naczelnika sił zbrojnych powiatu mławskiego). Pierwsza z potyczek miała miejsce 27.06.1863 roku. Wtedy to oddział Ignacego Zambrzyckiego, byłego oficera carskiego uderzył na grupę 46 moskali zmuszając ich do ucieczki oraz odbierając wrogom  karabiny i pałasze. 
Kolejna 6 lipca 1863 roku, gdy o godz.6 wieczorem część oddziału Kaszuby - 65 osób dowodzona przez Ignacego Zambrzyckiego, urządziła pod Kuczborkiem zasadzkę  na 100 objeszczyków 
 ( formacja kozaków, konny strażnik granicy Imperium Rosyjskiego w XIX-XX wieku) prowadzących z Mostowa do Zielunia wozy załadowane sianem. Moskale, czego nikt nie przewidział, prowadzili ze sobą czujne psy, które dały znać o zagrożeniu ze strony powstańców. Szybko też zaczęli się ostrzeliwać spoza wozów, a walka ta trwała ok. 3 godzin, podczas których kilku powstańców zostało rannych, natomiast wśród objeszczyków odnotowano 7 zabitych i 9 rannych. Powstańcy uzbrojeni byli w sztucery z bagnetami i dubeltówki. 
W walkach pomiędzy Kuczborkiem a Kozielskiem ciężko ranny został ojciec znanej pisarki Marii Dąbrowskiej - Józef Szumski.
12.07.1863 roku miała miejsce trzecia potyczka pomiędzy oddziałem Kaszuby a Moskalami.

Walki stoczone pod dowództwem Zambrzyckiego :


- Kuczbork, 27.06.1863

- Rozwoziny, 3.07.1863

- Kuczbork, 6.07.1863

- Kuczbork, 12.07.1863

Ignacy Zambrzycki

Pomnik powstańców z czasów powstania styczniowego znajdujący się na cmentarzu w Kuczborku
 

Pomnik poległym w bitwie pod Kuczborkiem powstańcom wystawili rodacy z Ameryki. Pochowano tu 30 osób w tym 8 nieznanych z imienia i nazwiska.

Zginęli wtedy:  Leon Zembrzuski z Chromakowa, lat 17
-Jan Lewandowski ze Szreńska
-Stanisław Taroni z Wilna
-Bronisław Młynarczyk z Płocka
-Wiśniewski z Rybitw
-Zieliński z Korzybia
Stanisław Jastrzębski z Siemcich
-Kłosownicz z poznańskiego
-Necel, młynarczyk z Żuromina
-Hipolit Nosarzewski z Olszewa
-Wilhelm Huk
-Józef Maliszewski z gminy Sulęcice
- Józef Aleksandrowicz z Kuczborka, lat 20,  syn Józefa i Franciszki z Trzcińskich
-Ludwik Miklewicz
- Tomasz Solecki, lat 39
-Ludwik Miklewicz
-Jan Zdanowicz, zmarł 4 lipca w Nidzgorze
- Jan Jeliński
- Leopold Klemp z Chełmna
- Antoni Stasiewicz z Płocka
-Wawrzyniec Latek z Przychoda

O wszystkich tych zgonach zaświadczyli: Wincenty Kobyliński, lat 50, ławnik, gospodarz oraz Józef Piątkowski lat 33, gospodarz w mieście Kuczborku zamieszkali.
-

Jak wyglądały walki w okolicach Zielonej?

Rozbite oddziały  mjr Camillo Leneizy i Cichorskiego stoczyły walkę 14 października 1863 roku  między Osówką a Sztokiem, na lewym brzegu Działdówki, gdzie mjr Leneizo założył obóz.
Była to krwawa rozprawa, jak podają " Źródła historyczne do dziejów Ziemi Mławskiej 1065-1956". Siły moskiewskie pod dowództwem podpułkownika Dobrowolskiego wynosiły ponoć 1500 osób.
Major Leneizo i kapitan Gasztowtt poprowadzili garstkę swych ludzi na bardzo nierówny bój. Żołnierze doskonale zdawali sobie sprawę z niższości swego oddziału lecz walczyli bardzo odważnie. Trudno ich było zachwiać, ufali swemu majorowi Leneizo i za nim z ufnością podążali . Musiał być on obdarzonym  charyzmą  i niezwykłą odwagą, skoro zyskał sobie taki posłuch wśród żołnierzy. Niestety najpierw został ranny  kpt. Bronisław Gasztowtt idący na czele oddziału, poległ także  Leneiza. W szeregi wdarła się niepewność i zamieszanie .Po 4-godzinnej walce, dzięki poświęceniu pozostałych oficerów oddział nie poszedł w rozsypkę, lecz zdołał się cofnąć i przebić.
Oprócz dowódcy oddziału Leneizy i Gasztowtta, który był pół Żmudzinem pół Francuzem, padli jeszcze oficerowie : Potkański z Rawskiego, Zawadzki z Lipnowskiego, i ceniony szeregowiec Bolewski. Razem wśród poległych było 31 osób. Do niewoli wzięto 26. Pozostali przebili się ku Skrwilnu.

Na starym cmentarzu w Zielonej ma się znajdować - według historyka regionalnego Mariana Przedpełskiego, grób ok. 60 powstańców styczniowych. Według Przedpełskiego kroniki kościoła w Zielonej wspominają o takim fakcie. Mówią o tym także niektórzy mieszkańcy tej wsi, iż wśród brzóz cmentarnych był grób poległych w tych okolicach powstańców. Miejsce miało być oznaczone dużym brązowym kamieniem. Jednak po kamieniu nie ma śladu. Razem z uczniami i nauczycielką szukaliśmy tego miejsca i... nic. Okazało się, że kilka lat temu brązowy głaz leżał przy głównej alejce cmentarza wśród drzew, których już również nie ma.

Z Zieloną był związany ojciec Marii Dąbrowskiej Józef Szumski. Był  powstańcem z 1863 roku, został ciężko ranny bagnetem w pierś  między Kuczborkiem a Kozielskiem. Leczył się we dworze Kisielnickich. Tak Bogumił Niechcic opowiada swoje dzieje Ksawuni Woynarowskiej w powieści "Noce i dnie":
"...Wiesz ile miałem wtedy lat? Piętnaście. Majątek nam zabrali, ojca wywieźli, matka wyjechała za nim. Ja zostałem u jednych bogatych krewnych(...)" 
Józef Szumski to pierwowzór Bogumiła Niechcica z "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej. Szumski brał także udział w walkach powstańczych w okolicach Zielonej, o czym wspominał często wspominał. Był wielkim patriotą i dzielnym powstańcem. Mieszkał początkowo w Wawrowie, później w Lisinach, Zielonej i Kuczborku.
                               Józef Szumski, ojciec Marii Dąbrowskiej

środa, 11 stycznia 2023

Spotkanie autorskie z panią Marią Magdaleną Trzaskowską córka ostatniej dziedziczki Zielonej

 10 stycznia o godzinie 15.00 zostało zorganizowane spotkanie autorskie w naszej bibliotece z córką ostatniej dziedziczki Zielonej, panią Marią Magdaleną Trzaskowską. Była gościem szczególnym, wyjątkowo wyczekiwanym,  m.in. dlatego że urodziła się w Zielonej przed II wojną światową, w 1932 roku i jest autorką książki pt. "Ziemianie w tyglu historii", której pierwszy rozdział poświęciła życiu w zieleńskim dworze przed wojną. Dalsze losy swojej rodziny na tle burzliwych dziejów Polski podczas okupacji i w okresie powojennym także zawarła w tej publikacji. Podkreślała ciężki los polskich żołnierzy na przykładzie swojego ojca oficera służącego w I Dywizji generała Maczka, który po wojnie do kraju już nie mógł powrócić.

Pani Maria swoją opowieść rozpoczęła od momentu, gdy jej dziadkowie Bobrowscy zakupili majątek w Zielonej w 1913 roku. Czas pomiędzy tą datą, a początkiem okupacji niemieckiej szczególnie interesował osoby obecne na spotkaniu. Prezentowane były również fotografie rodzinne z Zielonej i miejsc, z którymi splotła swoje losy rodzina pisarki. Dziękujemy serdecznie pani Marii za to spotkanie z nadzieją, że jeszcze tutaj zawita.