Osobom, które chciałyby ruszyć szlakiem żołnierzy wyklętych pragnę zaproponować wyjazd do wsi Niedziałki obok Sarnowa, gdzie zginął ostatni z nich na ziemi mławskiej -"Puszczyk". Od Sarnowa do Niedziałek wiedzie urokliwa trasa o długości 4 km. Same Niedziałki również są pięknie położone, a niedaleko były także usytuowane , dziś już nieistniejące wsie Sadykierz ( od Niedziałek w stronę Łążku) i Nowopole ( patrząc w stronę Chojnowa). Tereny te należą jeszcze do gminy Kuczbork-Osada. Szlakiem tym organizowane są rajdy rowerowe, więc może warto pokusić się o taki sposób przemieszczania się i poznawania historii naszej pięknej gminy.
W 1953 roku, w lipcu, o godzinie 16.00 ukrywający się w domu państwa Jeziorskich w Niedziałkach partyzanci spostrzegłszy , że są otoczeni przez zbliżających się wojskowych zaatakowali. Las hełmów wyłaniających się ze zbóż nie pozostawiał wiele nadziei na ratunek. Pomimo to "leśni" bronili się używając broni i granatów. Ubowcy kilkukrotnie wzywali do poddania się, lecz widmo tortur w więzieniu skutecznie odstraszało od takiego rozwiązania. "Puszczyk" według relacji świadka Wojciecha Jeziorskiego, u którego się ukrywał wraz z innymi partyzantami odpowiadał :"Oficer Wojska Polskiego nie poddaje się wrogom Polski". To były prawdopodobnie jego ostatnie słowa, ponieważ przy drodze Sarnowo- Kęczewo, gdzie się ostrzeliwał padł zostawiając ostatnią kulę dla siebie. Wraz z nim zginęło 6 jego towarzyszy, próbując przebić się przez pierścień 1300 przeciwników. Dwóch z nich zostało rannych i poddano ich operacji w mławskim szpitalu, jednak bez powodzenia, ponieważ po kilku godzinach zmarli. Do dziś nie wiadomo, gdzie zostali oni pochowani.
W miejscu śmierci "Puszczyka" powstał w 2001 roku obelisk ufundowany przez władze lokalne, mieszkańców i rodziny ofiar.
Gospodarstwa Jezierskich, Stanisława Adamczyka i Zygmunta Klimaszewskiego zostały skonfiskowane przez władze za pomoc i ukrywanie grupy AK. Dom Jezierskich rozebrano, teraz widoczna jest tam kępa starych drzew i pojedyncze cegły świadczące o tym, że stały tu niegdyś zabudowania. Warto wiedzieć kim był Puszczyk.
Gospodarstwa Jezierskich, Stanisława Adamczyka i Zygmunta Klimaszewskiego zostały skonfiskowane przez władze za pomoc i ukrywanie grupy AK. Dom Jezierskich rozebrano, teraz widoczna jest tam kępa starych drzew i pojedyncze cegły świadczące o tym, że stały tu niegdyś zabudowania. Warto wiedzieć kim był Puszczyk.
Wacław Grabowski był synem rządcy majątku Krępa, ukończył Liceum w Mławie i był nauczycielem.
Dużo więcej informacji i fotografii znajdziecie w książce Stanisława Świercza pt." Ostatnim Partyzantom Ziemi Mławskiej", która jest dostępna w naszej bibliotece. Szkoda, że autor nie ustrzegł się przed pomyłkami dotyczącymi np. nazwisk rodzin, które pomagały partyzantom na naszych terenach. Można tu choćby sprostować , iż powtarzając informacje podane w książce Ryszarda Juszkiewicza pt. "Ziemia mławska w latach 1945-1953" Stanisław Świercz podał mylnie nazwiska i miejsca zamieszkania rodzin, które udzielały pomocy partyzantom. Obaj autorzy piszą o rodzinie Dzieńkowskich z Krzywek-Bratek, otóż takiej rodziny nie było w Krzykach-Bratkach, natomiast rodzina o nazwisku Dzięgowscy lub Dzięńgowscy rzeczywiście mieszkała we wsi Krzywki-Piaski. Podobnie będzie np. z rodziną Lipko, która miała gościć "Puszczyka" w Mianowie, tutaj także nikt o takim nazwisku nie mieszkał, najbliższa miejscowość, gdzie spotkać można było nazwisko Lipka, to Chojnowo. Nie można się jednak zrażać, bo pamięć ludzka jest zawodna, a obie książki serdecznie polecam. Znajdują się one w naszej bibliotece.
Na terenie naszej gminy działał jeszcze jeden oddział partyzancki, była to grupa Franciszka Wypycha pseudonim "Wilk". Dowódcą jednej z bojówek był opisywany na tym blogu pod hasłem "Purzycki" -Wiesław Purzycki z Przyspy, pseudonim "Tyczka". Jego rodzina była w posiadaniu ok. 56 ha majątku w Przyspie, który w całości został im po wojnie odebrany. Oddział "Wilka" ujawnił się w 1947 roku w PUBP w Działdowie.
"Puszczyk"
W miejscu pamięci żołnierzy wyklętych kwitną dziś łubiny.
Widok w stronę nieistniejącej już wsi Sadykierz
Miejsce, gdzie znajdowało się gospodarstwo państwa Jeziorskich, tam ukrywała się grupa żołnierzy "Puszczyka".
Smutny wygląd przedstawia ten obraz , gdzie kiedyś mieszkali ludzie.
Tutaj stare drzewka wiśni, które na pewno pamiętają tamte czasy, aż dziwne, że trwają od 63 lat i wydają wciąż owoce.
Książka Stanisława Świercza pt. "Ostatnim partyzantom Ziemi Mławskiej"
Całkiem możliwe, ze grupa "Puszczyka" miała swoich zaufanych także w pobliskiej wsi Nowopole, położonej wśród lasów podobnie, jak Niedziałki , ale dziś już niestety nieistniejącej. Oto kilka fotografii tamtych miejsc.
To pozostałości po wsi Nowopole koło Chojnowa