Miłośnicy Północy, ciekawi świata, globtroterzy oraz wszyscy, których interesuje Szwecja, powinni zasiąść w wygodnych fotelach i zapoznać się z książką napisaną przez dwie autorki blogów: Aldonę Hartwińską i Milenę Zarembę, obie miłośniczki kultury skandynawskiej. Już na wstępie ostrzegają nas: "Czytelniku! Przygotuj się na to, ze właśnie wkraczasz na terra incognita. Tu nie znajdziesz zbyt wielu informacji o czerwonych domkach(...). Będzie za to dużo o trudnych relacjach, społecznych dysproporcjach, przestępczości i byciu obcym w tym gościnnym kraju, jakim jest Szwecja". Nie da się streścić w kilku zdaniach tej pozycji, znajdziecie tu naprawdę wiele ciekawostek, ważnych tematów, jak np. ten, że dzieci mają być traktowane z szacunkiem( co oczywistym jest) i nie ma tam miejsca na żadne kary cielesne np. "klapsy", że "szwedzkie dzieci są zawsze niedoubierane lub ubrane niechlujnie", bo ubierają się same, a "brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko", nie ma tu przesadnej dbałości o ubiór, dzieciom daje się swobodę, dzięki czemu są samodzielniejsze, niż ich rówieśnicy w Polsce. Dowiemy się też, że w Szwecji mówi się dwunastoma językami, a jednym z najpopularniejszych mniejszościowych jest arabski. Jacy jesteśmy w oczach Szwedów? Polacy postrzegani są, jako bardzo smutni, zmęczeni i mający złość na twarzy! Hmm, rozglądając się po polskich ulicach, rzeczywiście widać, że tacy często jesteśmy.
Szwedzi bardzo strzegą swojej prywatności, autorka pisze:"Jeśli zdarzyło mi się wejść do szwedzkiego domostwa, to co najmniej połowa mieszkańców była imigrantami, tudzież ja byłam niezbywalnym dodatkiem do zaproszonego Szweda". Czy pralka lub kuchenka mogą być dziś luksusem? Oczywiście, w tak bogatym kraju, jak Szwecja to jest luksus. Pierze się tam często we wspólnych pralniach.
Jeśli chodzi o religię, to w Szwecji pojawił się homoseksualny pastor, który nie chce oddawać ślubu parom heteroseksualnym na znak protestu przeciwko dyskryminacji małżeństw homoseksualnych. Na szwedzkim kościele możecie zobaczyć powiewającą flagę LGBT, a w przykościelnej kawiarence napić się kawy.
Zachęcam do przeczytania tej książki, na pewno nie zanudzi was treść. Na naszym spotkaniu DKK także rozgorzała gorąca dyskusja , zakończona stwierdzeniem, ze niewiele z nas czułoby się dobrze mieszkając na stałe w tym pięknym kraju. Pod koniec spotkania uczestniczki otrzymały upominki z okazji 7 lat istnienia DKK. Oto kilka fotografii ze spotkania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz